Za tęczowym mostem


To najsmutniejsza część prowadzenia hodowli, rozstania z ukochanymi.

Za Tęczowym Mostem jest już Jasiu, nasz piękny, cudowny kocurek. Historia jest długa i bolesna. Doprowadziły do tego sploty niefortunnych zdarzeń, błędnych diagnoz, braku kompetencji wielu osób, a gdy już znalazły się takie, które chciały i potrafiły pomóc, było niestety już za późno. Pozostała ogromna pustka.